piątek, 31 lipca 2020



Kosmetyki na lato – co warto mieć w swojej kosmetyczce?

Niezależnie od wieku, chcesz czuć się dobrze we własnej skórze. Chcesz zadbać o dobrą kondycję włosów, cery oraz paznokci, a nie ukrywajmy – to właśnie latem chętniej odsłaniamy ramiona, opalamy blade ciało i chcemy wyglądać po prostu rześko.


I właśnie teraz warto zdać sobie pytanie, czy posiadasz kosmetyki na lato, które nie zatykają porów, nie są zbyt ciężkie dla cery, czy też najzwyczajniej w świecie pokazują światu Twoją kobiecą lekkość?
Jeżeli usłyszałaś w głowie wyraźne NIE, to oznacza, że musisz zmienić ten stan rzeczy. Pamiętaj, że ukochane przez wielu słońce potrafi być zdradliwe. To właśnie latem jesteś narażona na jego szkodliwe działania. Zresztą, chyba nie muszę Ci mówić co stanie się, gdy zaśniesz na plaży, zapominając o wszystkim wkoło...

Jakie kosmetyki na lato zadbają o Twoją twarz?


1. Najważniejszą częścią ciała według mnie jest twarz. To właśnie ona najczęściej wystawiana jest na słońce, dlatego moim numer jeden w kosmetyczce jest krem do twarzy. Musi nawilżać, musi chronić, a dodatkowym plusem będzie szybkie wchłanianie i fakt, aby nie „gryzł” się z makijażem. W mojej kosmetyczce znajdziecie produkt, który spełnia wszystkie te wymagania i jest moim must have, jeżeli chodzi o kosmetyki na lato.
Ziaja krem ochronny UVA i UVB, to krem, który naprawdę sprawdza się o tej porze roku. Nie nadszarpnie Twoich oszczędności, a zadba o Twoją twarz z należytą troską.



2. Latem unikam ciężkich podkładów. Oczywiście lubię zakryć niedoskonałości, ale uważam, że zwykłe podkłady potrafią zrobić więcej szkody niż pożytku. Lubią się ważyć w upalne dni, co po pierwsze źle wygląda, a po drugie nie sprzyja dobrej kondycji naszej cery. Dlatego też wybieram podkłady z lekką formułą, które nie ciążą na mojej skórze. W tym roku postawiłam na kremy BB, czyli takie, które zawierają w sobie chociażby przeciwutleniacze.
Mój krem marki Bell bardzo ładnie matuje i zakrywa wszystko, czego inni nie powinni widzieć. Jak już wspominałam, ważne jest, aby podkład latem był lekki, a Multi Mousse nie zapycha porów. Jeżeli szukasz letniego podkładu, to zdecydowanie możesz skusić się na ten produkt i sądzę, że odczujesz różnicę, jeżeli wcześniej sięgałaś wyłącznie po zwykłe podkłady.

Kosmetyki na lato, które zapewnią Ci uczucie świeżości!

3. Często przemieszczam się komunikacją miejską i o ile zimą każdy z nas siedzi w puchowej kurtce i marzy tylko o gorącej herbacie, tak latem autobusy potrafią przyprawić o zawrót głowy. I nie mam na myśli braku klimatyzacji! Bardziej nieznośny potrafi być tutaj upał i niestety przykry zapach unoszący się w zatłoczonym wnętrzu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nasz „smrodek” często uwarunkowany jest genetycznie, ale jestem pewna, że wiesz o czym mówię. Są osoby, które nadal uparcie bronią się przed dezodorantami i perfumami, chociaż na rynku pojawia się ich tak dużo, że każdy znalazłby coś dla siebie.
No i tutaj z pomocą przychodzą mi mgiełki! Tak, to jest coś, co latem zawsze muszę mieć w torebce. Uwielbiam ten moment, kiedy spryskam się lekkim, kwiatowym zapachem i od razu czuję się odświeżona. Nie wyobrażam sobie letniego dnia bez zapachowej mgiełki. Jest to kolejny kosmetyk na lato, którego posiadanie polecam w szczególności. No i najważniejsze – mgiełki posiadają o wiele lżejszą formułę niż zwykłe perfumy i nadają się do całego ciała.
Aktualnie postawiłam na Heaven Scent z Action. To moje tegoroczne odkrycie i znowu muszę wspomnieć, że wybierając ich zapachy, nie wydasz kroci. Cena na każdą kieszeń, kilka wariantów do wyboru, no ale najważniejsze jest to uczucie świeżości i „zwilżenia” w gorące dni.

4. Czy wśród Was są też dziewczyny, które nie przepadają za leżeniem plackiem na słońcu? Jestem pewna, że znalazłabym swoją bratnią duszę, bo ja również unikam godzinnego smażenia na leżaku. Czasem oczywiście przyjemnie jest wziąć dobrą książkę, położyć się na kocyku i zrelaksować po ciężkim dniu, ale unikam typowego opalania i leżenia przez pół dnia na ostrym słońcu. No i zawsze w takich momentach zastanawiałam się, co z moją opalenizną. Ręce do połowy opalone, uda bledsze od łydek, twarz brązowa, ale ramiona blade jak (nie powiem co) i tak dalej… Jeżeli też masz taki problem, to przychodzę z pomocą!
Znalazłam spray Caribbean Bronze również w Action. Jestem strasznie zadowolona z zakupu, bo nie dość, że spray zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB oraz jest wodoodporny, to dodatkowo w końcu zyskuję równą opaleniznę i nie muszę męczyć się na słońcu. Jeżeli chodzi o podobne kosmetyki na lato, to z całą pewnością znajdziesz w sklepach mnóstwo bronzerów, ale dla mnie Caribbean na ten moment jest top ze względu na możliwość spryskania całego ciała bez konieczności wsmarowywania lepkiego balsamu.

Smaczne kosmetyki na lato, czyli coś dla suchych ust


5. Spierzchnięte i suche usta doskwierają mi niezależnie od pory roku i podejrzewam, że nie jest to tylko i wyłącznie mój problem. Dobrze wiesz, że pogoda ma bardzo duży wpływ na kondycję skóry warg i naprawdę warto zadbać o nie tak samo, jak o swoje włosy czy dłonie.
Moją ostatnią propozycją kosmetyku na lato jest peeling oraz balsam. Te dwie rzeczy sprawiły, że zapomniałam już o nieprzyjemnym uczuciu, jaki towarzyszył moim pękniętym i wysuszonym  ustom.

Peeling do ust od Mokosh okazał się niezwykle wydajnym produktem. Drobinki ksylitolu złuszczają naskórek. Podczas wcierania powodują, że usta są bardzo gładkie. W jego skład wchodzi również masło Shea oraz miód, czyli dodatkowo nasze wargi zyskują natłuszczenia oraz ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. No i ostatni plus, to oczywiście SMAK! Posmak malin jest zdecydowanie wyczuwalny i przyjemnie słodki. Myślę, że na pewno się  nie zawiedziesz z tego wyboru, a co najważniejsze odczujesz różnicę niemal od razu.
Jeżeli wiesz już, że warto zaopatrzyć się w peeling, to przejdę do kolejnego i ostatniego, ale jakże smacznego produktu. Podejrzewam, że jak każda kobieta posiadasz błyszczyk lub pomadkę, ale czy  nie fajnie, kiedy po użyciu poczujesz słodki smak wakacji? No właśnie, też uważam, że to świetna sprawa!
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w balsam od Cafe Mimi, ale nie byle jaki, bo o smaku mango. Noszę go zawsze przy sobie i używam wiele razy dziennie, bo nie znoszę suchych ust. Balsam nie zawiera żadnych silikonów ani parabenów, a jeden z głównych składników, czyli masło Shea powoduje, że moje usta robią się niezwykle miękkie i nawilżone. Bardzo lubię takie produkty, które nie dość, że pięknie pachną, to na dodatek dobrze smakują!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz